sobota, 11 października 2008

Bardziej na południe!

-Gdzie pracujesz Polaku?
-W Anglii! Na Zmywaku! :D

Tym oto humorystycznym akcentem witam ponownie. Jak się okazuje po trzech tygodniach w nowej pracy zmywanie naczyń nie jest takie złe. Oczywiście moja robota nie ogranicza się tylko do samego zmywania, co to to nie! Zazwyczaj zamiatam też podłogę w kuchni, przyjmuję dostawy i (!) kroję marchewkę. :D Doszedłem do wniosku, że każda praca może być przyjemna, o ile pracuje się z przyjemnymi ludźmi w przyjemnym otoczeniu (Ach! Wspomniałem już o wyżywieniu za darmo? :D) Co więcej, większa część obsługi na kuchni to Anglicy do tego w miarę bystrzy, tak więc mam większe pole do popisu jeżeli chodzi o praktyczne wykorzystanie i 'podszlifowanie' języka jeżeli nie jest zbyt 'byzi'. ;) Przede mną jeszcze jakieś trzy tygodnie pracy. Zapowiada się wesoło, jeżeli wziąć pod uwagę, że od najbliższego tygodnia zaczynają się ferie w szkołach (wydaje mi się to trochę dziwne, że po niespełna dwóch miesiącach nauki dzieciaki mają tutaj wolne). Będzie tłoczno i w 'Pleasure Beach' i w hotelu i godziny będą się tłoczyć na mojej rocie – ergo dużo pieniążków na podróżowanie, prezenty i niespodzianki, a te ostatnie lubię robić najbardziej. :) Otóż, . . .

Klamka zapadła – plany uległy zmianom. Szkocję, Irlandię i Francję zostawiam sobie na kiedy indziej i przenoszę się w cieplejsze klimaty – lecę do Hiszpanii. Ot taki 'mały, wielki' prezent na moje własne urodziny, które pierwszy raz spędzę za granicą.

Dostałem zaproszenie od Przyjaciela, który zaczął właśnie studia na stypendium w Toledo (tak, jak model 'Seata') pod Madrytem. Bilety już prawie zabookowane (tak! Bilety! Ale tę niespodziankę zostawiam sobie na innego posta :>). Będzie najlepiej! Jarmi, uczta jak u Cezara i basy na szklanym stoliku i być może Karolina – Gęgaczka. Sam sobie się dziwię, że wcześniej na ten pomysł nie wpadłem. Póki co tyle, zapinam jeszcze guziki i nie chcę nic zapeszyć! Drugiego listopada kończę pracę, trzeciego o 6:55 rano opuszczam Anglię a piątego lecę do Barcelony (gdzie być może u kogoś 'zaserfuję' kanapę) skąd pociągiem dojadę do Madrytu, a stamtąd autobusem do Toledo. :)

1 komentarz:

juhupudlox pisze...

no, nice-a! pozdrawiam, sciskam! jul

 
Countomat - licznik oraz statystyki webowe (Statystyki i Analiza danych, Wykresy, Licznik, Dane statystyczne)