sobota, 27 września 2008

Znów w Blackpool

Mogę napisać, że CHWILOWO przebywam w Anglii. W Blackpool aby dodać precyzji.

Wróciłem tu po dwóch miesiącach spędzonych w Irlandii. Dublin uwiódł mnie swoją efemeryczną, kulturalną atmosferą, pomimo nieprzemijającego deszczu i wilgoci. Jest to swoją drogą dość drogie miasto, a w momencie, w którym tam zawitałem ciężko było znaleźć jakąkolwiek pracę. Ergo – spędziłem dwa wakacyjne miesiące dość oszczędnie, przy pogodzie dla bogaczy i bez efektów specjalnych. Muszę jeszcze zaznaczyć, że bardzo pomogli mi przyjaciele, z którymi spotkałem się tam po kilku miesiącach ''niewidzenia''.

Ostatecznie udało mi się zapracować na opłacenie lokum, które musieliśmy niestety opuścić. Niepewność kolejnych zarobków wykluczyła szukanie nowego zakwaterowania, tak więc podjąłem decyzję o powrocie do miejsca rozpoczęcia. Tak już bywa, czasami trzeba się trochę cofnąć, aby ruszyć do przodu z nową siłą.

Blackpool zmieniło się nie do poznania przez czas mojej nieobecności. Jeszcze zanim wróciłem zaczęła się ''Iluminacja'' i sezon rozrywkowy. Przy promenadzie rozwieszono niezliczoną ilośc jaskrawo – kolorowych, tematycznych neonów, które dosłownie iluminują miasto nocą, ulice kwitną rozradowaną gawiedźą, a co tydzień, w soboty, niebo rozświetlają pokazy fajerwerków, ponieważ jak co roku organizowane są tu międzynarodowe zawody pirotechniczne.

Pracy jest pod dostatkiem. Zaraz po przylocie złapałem się za nocki w magazynie. Robota nudna jak flaki z olejem. Ciąganie wózka z paletą i zbieranie towaru z półek na ogromnej, zakurzonej powierzchni. Po dwóch tygodniach zrezygnowałm i zaciągnąłem się do Pleasure Beach (miejscowy park rozrywki). Pracuję tam obecnie jako portier kuchenny (na zmywaku :) ) w hotelu. Rozsądne godziny pracy i do tego niedaleko od domu.

Do listopada chcę odłożyć wystarczającą sumę pieniędzy, aby móc przenieść się do Francji, gdzie oczekują mnie już ''Fasolki'', które poznałem w Liverpool, przed odlotem do Belfastu w lipcu. Po drodzę chcę jeszcze odwiedzić przyjaciółkę, która, jak się dowiedziałem niedawno, zaczęła rok akademicki na wymianie w Szkocji. Z wielką przyjmnością jeszcze raz zawitam w tym przepięknym regionie. Później, jeżli i czas i pieniądze pozwolą, zalecę do Dublina spotkać się na chwilę ze znajomymi, których tam poznałem. Po Dublinie, lub nie, Francja i Strasbourg!
 
Countomat - licznik oraz statystyki webowe (Statystyki i Analiza danych, Wykresy, Licznik, Dane statystyczne)